niedziela, 13 listopada 2011

(27) Firanki 3 i pół


8 komentarzy:

  1. Cudne. Zwyczajnie piękne! :) Zazdroszczę i talentu i cierpliwości, ech :)

    moonfairy

    OdpowiedzUsuń
  2. o, taką bym chciała. Już widzę zazdrosne spojrzenia szwedek, phiiii...Iksia, a może ja od Ciebie kupię kilka sztuk na próbę i zobaczę czy da się na tym interes zrobić ???

    OdpowiedzUsuń
  3. Provincjo, ale one mają jeszcze jedną zaletę!
    można nimi dawać znaki,
    jak statki na siebie napływają, kochanek spogląda w okno i moze odczytać komunikat - nie przychodź, mąz w domu, będzie katastrofa ;)
    Jak się statki rozpływają - choć droga wolna ;)
    jeszcze sie można umówić co to znaczy jak plyną w lewo i w prawo ;D
    ja na razie podbijam rynek niemiecki ;DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam jak zwykle twoje firanki. Zazdroszczę, ja nie mam cierpliwości do tego.

    OdpowiedzUsuń
  5. hola, hola
    statki wisza w pokoju dzieciecym (coz z tego, ze dziecka juz pelnoletnie)
    w moim domu takiej rozpusty nie toleruje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przesliczna.....brak slow...z podziwu....Teraz to tylko bic sie w piersi i pytac...dlaczego,dlaczego ja tak nie potrafie???
    mo1da2

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie to wygląda , kiedyś zrobiłam podobne .

    OdpowiedzUsuń
  8. No kochana ale piękne te firaneczki widać że mamy na blogach nowy talent pozdrawiam cieplutko i zapraszam na mój blog

    OdpowiedzUsuń