piątek, 19 maja 2023

Ale was porzuciłam!

Zamiast zwyczajowego utyskiwania na pędzący czas napisze pokrótce cokolwiek.

Bociany jak zawsze przyleciały i nie wysrały się od razu na moje okna, nie-e, czekały aż umyję. Do maja nam zeszło. Młode już się wykluły, ale nie widać ich jeszcze, słychać jedynie.

Z babcią, mamą i tatem siedem światów.

Babcia już ledwo przędzie, powoli się wylogowuje z systemu, co raz więcej mojego czasu potrzebuje.
Prawie nie je i nie pije, a żyje. Ma nawet przebłyski poczucia humoru, no ale to jest w końcu babcia na 102 ;)
Przychodzę i zagajam:
- co tam babciu porabiasz?
- pomagam tym, co nic nie robią - odpowiada ;D

Iksiki żyją swoim życiem. Starszy robi doktorat i aplikację radcowską a młodszy w tym roku kończy studia i ma zamiar szukać roboty w mieście. Rolnictwo nie ma przyszłości.
W tym roku straciliśmy na zbożu 100 tysięcy, cały kraj zasypany pszenicą, co to niby tranzytem do Afryki jechała. Za dwa miesiące żniwa, koszty produkcji były tak drogie jak nigdy, a cena pszenicy skurczyła się już ponad połowę.
Iksińscy Janusze biznesu . Mogliśmy sprzedać plony na miejscu po 1600 zł tuż po żniwach, ale że mamy gdzie zsypać, to zrzuciliśmy i jak zawsze czekaliśmy, że może cena podskoczy. Zawsze(?) to lepiej mieć towar niż kasę, skoro inflacja taka. Hyh, zanim się ogarnęliśmy, że cena będzie lecieć tylko na łeb, to już okolica była zasypana i nie było gdzie sprzedać. Mężu po 100 km w jedną stronę musiał jeździć, żeby sprzedać za trochę więcej niż połowę ceny ze żniw.

Pewnego razu ,w połowie drogi , w środku nocy, w czarnym lesie wystrzeliła mu opona w załadowanej pszenicą przyczepie. Musiałam go ratować, bo nie miał świateł (wybuchająca opona rozwaliła lampy z tyłu) zanim do niego dojechałam, to po ciemku założył zupełnie nie pasujące do przyczepy koło. Wystawało na boka, bo było z ciężarówki. Początkowo miałam za nim pojechać do najbliższej stacji, żeby tam wszystko zostawił i  na drugi dzień naprawił lampy i założył normalne koło, ale mój ojciec namówił go, żeby jechał dalej. Eskortowaliśmy go na miejsce docelowe siedząc mu na ogonie, żeby nikt w niego nie wjechał. Umarłam tej nocy ze strachu wielokrotnie, ale udało się. Mężu pojechał wtedy niedospany, poprzedniego dnia wstał o trzeciej, kolejka do skupu miała 1,5 km, stał w niej kilka godzin, wrócił, załadował zboże i postanowił, że pojedzie na noc i w kolejce się wyśpi, a tu dupa, opona wybuchła.

Dobra tyle na dziś. Idę na ogród.

9 komentarzy:

  1. Trochę Cię usprawiedliwiamy z tego niepisania, ale tylko trochę. Gratuluję, masz super chłopaków (wszystkich)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulujacje dla doktorantka i magistra ...cieszą matkę takie dzieci. Biedna babcia ...smutny los starszych ludzi ,dobrze, że ma Ciebie.Popatrz ,jaki los teraz jest ze sprzedażą zboża, zuec sprzedał od razu po koszeniu kombajnem po 140 za metr oczywiście pszenicę. U nas to małe gospodarstwa ,wieś się kurczy ,mało ludzi mieszka
    ,.Iksiu pisz ,bo co dzień zaglądam tu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy takich zawirowaniach ze sprzedażą, przynajmniej Chłopaki sprawiły Wam radość! Gratuluję! A jednocześnie jestem pełna podziwu dla Waszej pomysłowości, bo udało się jakoś zapobiec katastrofie.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Halo,halo Iksiu, fajnie, że się odezwałaś. Chlopaki na schwał a Babciusia wzrusza. Iksinski jak zwykle gieroj, ale co się namartwisz to Twoje, osobiscie mnie takie dziwne akcje wykańczają psychicznie , co odbija sie na zdrowiu fizycznym rownież. Uwazaj na siebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak nas porzuciłaś...
    Tak sobie zajrzałam z ciekawości, pisząc u siebie pomyslalam co tam u Ciebie, jak sobie radzisz ze swoimi rodzicami, co u Babciusi i Twoich chłopaków...?
    Bo ja pamiętam Twoje blogowe rozkminy przeprowadzkowe 😉 Rany, ileż to już lat...

    OdpowiedzUsuń
  6. Po przeczytaniu o doktoracie Iksika padłam. Tyle lat Cie czytam , bardzo rzadko komentuję. Kiedy to zleciało? Przecież chwilę temu wyszłyśmy za mąż, urodziły nam się dzieci, a tu już druga połówka życia zaawansowana. Chyba że ma się geny jak niektórzy , to jeszcze nie liczą😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Iksia, daj jakiś znak, please! :-)

    OdpowiedzUsuń