sobota, 2 listopada 2024

2 listopada

 20 lat temu napisałam pierwszą notkę. W ostatnich latach trochę się opuściłam w blogowaniu, ale całkowicie mi ono nie odeszło.
Pamiętam jak zaciekawiło mnie nieznane słowo „blog”, kliknęłam i wsiąkłam. Namiętnie pożerałam wszystko, co wyszło spod ręki Anonimki, Jolindy,  Holi_goli i wielu innych pięknych ludzi.
Człowiek to moja pasja, a tu było tyle obiektów do obserwowania. Niektórzy milkli, ale pojawiali się nowi. Oprócz przyglądania się innym, zaczęłam też wyrażać siebie. Bardzo mi to pomogło, to było jak terapia, mogłam się przejrzeć w wielu oczach, dostrzec inne punkty widzenia w postrzeganiu własnych problemów.

Teraz coś się stało z czasem, jakby przyśpieszył, bo nie ma kiedy blogować, albo pożarł go fejsbook. Tam też można się przyglądać ludziom, trochę od innej strony, bo tam widać jaką twarz ludzie pokazują, jak się lansują. Wolę te blogowe szczere  esencje, niż fejsowe migawki, ale na fejsie nie trzeba się wysilać, skupiać na tekście, trochę się człowiek prześlizguje po powierzchniach, ale ta zmienność i obfitość pochłania uwagę i wciąga.

Ale wicher! Wszystkie wianki na cmentarzu będą fruwać.
Wstałam o piątej, żeby poczytać, bo mi to weszło w krew, ale urodziny blogaska mnie odciągnęły od zamiarów. A że czytam na kompie, tym łatwiej było zboczyć.

Angielską książkę przeczytałam, całe lato mi na to zeszło ;D
Teraz wciągnął mnie „Enneagram – typy osobowości” z pasją próbuje rozszyfrować kim jestem, odnajduję się w zbyta wielu typach ;D, krewnych i znajomy też rozgryzam i niektórzy są wypisz wymaluj jeden typ, na przykład teściowa , Enneagramowa  trójka, mogłaby za karykaturę robić z tym swoim nieustannym (patrzcie na mnie, czy wszyscy widzą jaka jestem wspaniała, ja wszystko mam najlepsze). Mój ojciec też jest trójką, ale na zupełnie innym poziomie, też mu się wydaje, że to jak widza go inni jest takie ważne , i że to jak on widzi sam siebie jest tożsame z tym jak widzą go inni. Ale nie epatuje tym, ceni to sobie (ten swój wizerunek) w sobie samym.

Menopauza mnie torturuje, dotychczas sporadycznie, raz na jakiś czas miewałam uderzenia gorąca w nocy, ale teraz mam również w dzień. Jakość snu znacząco mi się pogorszyła, wybudza mnie to czasami kilka razy w ciągu nocy. Jak to przetrwać? Ile to potrwa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz