Napadł mnie deszczyk na chwastobraniu, ale skryłam się pod daszkiem i przeczekam.
To głóg prawda?
Kilka lat koło niego chodzę i dopiero dzisiaj go zauważyłam. Zielarka od siedmiu boleści ;)
Zawsze się gapiłam na to, co na ziemi a dziś pszczoły mnie oszołomiły i spojrzałam w górę.
O raju jak pięknie!
Żaby rechoczą, ptaszki świergolą, cisza, spokój. Bycie człowiekiem ma czasem dobre strony.
Głóg, oczywiście, ale ten z drobnymi, czerwono-ceglastymi owockami! Mój Tato dawno temu robił z niego nalewki!
OdpowiedzUsuńGłóg, bedziesz mogła nazbierać do herbaty:)
OdpowiedzUsuńTo u Ciebie dziś nie pada co pszczoły na krzaczku i ptaszki świergolą? Wyszłam przed chwilą i wróciłam, bo przenikliwa wilgoć z zimnicą, nie słyszałam ptactwa, ani niczego, jutro sadzę pomidory, ma być ciepło, nie mogę patrzeć jak wybuily się, chcę mieć z głowy, chwasty się puściły w warzywach, tak, że będzie co robić.
OdpowiedzUsuńZ rana lało, a potem porosiło, ale było wreszcie ciepło. Wczoraj ziąb był że strach, dziś miła odmiana.
UsuńTeż mam pomidory do zasądzenia ale tragiczne błoto po porannej ulewie.
Ze wschodu wiało to w czwartek na pewno będzie ciepło i u was 😀
U nas też zimno i od rana pada, ale u nas deszcz bardzo potrzebny.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, ze ten piękny miesiąc szybko mija, a człowiek siedzi w domu, bo pogoda nie sprzyja spacerom.
ps. dużo bym dała, bym gdzieś w pobliżu miała taką "świątynię dumania" jak Ty masz w dawnej posiadłości Zdzicha;).
Oj tak ta świątynia jest jak balsam!
UsuńOne tak cudnie kwitną! Dawno temu, jak moje dzieci szły do komunii to obowiązkowo było zdjęcie pod blokiem na tle tego cudeńka!
OdpowiedzUsuńA u nas tak paskudnie zimno jest, w Tatrach śnieg...Jak żyć, Iksiu? Jak żyć?
Pieknie tam masz, a u nas siapi do wczoraj wieczora, i widac jak para idzie z ust ;)
OdpowiedzUsuńtylko czasem? ;)
OdpowiedzUsuńIksiu znazłam Cie w końcu.Znikłas mi ale czesto o Tobie myslałam i szukałam..Kocham Cie niezmiennie od lat.Gosia ze Szczecina.
OdpowiedzUsuńnapisalam mail-a, przesylka wyslana.
OdpowiedzUsuń