sobota, 16 listopada 2024

oj oj ała ała

 Znowu kontuzjowało mnie szydełko, łapki bolą a wcale tak dużo nie robiłam. Chyba zdelikatniałam z wiekiem, ledwie kilka bombek a już każdy staw i wszystkie ścięgna nie dają o sobie zapomnieć.

Znowu miałam życiowe lekcje, których nie odrobiłam jak należy.
Zeszłej zimy, tak sobie od niechcenia narobiłam bombek do szuflady i teraz je usztywniłam, łącznie 92 sztuki. Dumałam jak je sprzedać i po ile, mamie i stryjence zaplanowałam po kilkanaście w prezencie.

Miałam dylemat z wyceną, bo każda bombka, to minimum dwie godziny mojego życia, plus koszty materiału, ale wiadomo, że licząc sam czas pracy po najniższej krajowej, nikt takiej ceny za bombkę nie da. Przydałby mi się specjalista do spraw sprzedaży, bo ja lubię robić, ale drygu do handlu zero.

Koleżanka przyjaciółki wyraziła chęć na 7 sztuk i jakże mi było głupio zdzierać z niej, a kobita majętna.
(tu wykrzyknik ze znakiem zapytania, że co kurde, skąd taka sprzeczność). 

Chciałam powiedzieć, że biorę co łaska, mając nadzieję, że nabywca zajrzy w internet i spojrzy jak się płaci za taki towar, ale mnie przyjaciółka uświadomiła, że jeśli nawet spojrzy w ten Internet, to na chiński badziew za grosze i że ma powiedzieć cenę. Powiedziałam 10 zł.
Ja nie wiem skąd to mam, ale łatwiej mi rozdać niż sprzedać. A jak już powiedziałam cenę dla obcych  15 złotych , to czuję się winna i chciałabym ich przepraszać, że tak drogo.  (Jezu! Dlaczego???) 

Szwagierce powiedziałam, że mam 30 sztuk na zbyciu po 15 zł, tu nie miałam skrupułów, bo to miała być transakcja anonimowa. ( czemu nie powiedziałam więcej?)

Koleżanka z którą od czasu do czasu spaceruję wyraziła chęć na moje bombki jeszcze w zeszłym roku, (dałam jej kilka próbnych modeli ). Myślałam, że ona weźmie ze 12 i będę mieć jeszcze kilka do dyspozycji, a ona wzięła 30 największych i najpiękniejszych. Tak mnie zatkało, że słowem się nie odezwałam. Mój błąd bo trzeba było od razu cenę podać, a ja chciałam po koleżeńsku ją potraktować. Nawet po te 10 złotych, 3 stówy było mi głupio powiedzieć i tak to zawisło. Ja powiedziałam co łaska, ona żebym się zastanowiła i nie wiem jak to się zakończy. Na pewno wyjdę na tym jak Zabłocki na mydle, ale trudno, odpuszczam i jej i sobie. No jestem Januszem biznesu, nie da się ukryć.
Moja linia obrony: pieniądze mnie lubią, zawsze je mam, koleżanka jest schorowana, dużo wydaje na leki, dokarmia bezdomne psy i koty.

No i w związku z tym, że ona zostawiła najmniej okazałe bombki, teraz mi wstyd przed koleżankami szwagierki i na gwałt dorabiam bardziej efektowne.

A na to wszystko powyższe moje ciało mówi: 
-ręce opadają!





25 komentarzy:

  1. No cóż, trudno się pozbyć natury wytresowanej od dzieciństwa: skromna bądź, nie bądź chytra, oddaj, on jest mniejszy, młodszy, zaopiekuj się. Zawsze robi mi się smutno, gdy czytam takie rzeczy 😞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nikt tak nie wychowywał, a mam te same dylematy.

      Usuń
  2. Iksiu jesteś jak mój tata. Mechanik od wieków, dziś już prawie osiemdziesięcioletni, a zawsze robi za "Bóg zapłac" albo półdarmo. Niestety, tak mamy i już...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam niestety tak samo. Od kilku lat sprzedaję na lokalnych kiermaszach szydełkowe zabawki oraz robione na drutach skarpety, rękawiczki. Wyceniam niedrogo. Teraz już staram się do obcych trzymać ustaloną cenę choć początkowo też chciałam im oddać aby tylko wzięli. Ale gdy przyjdzie ktoś z rodziny lub znajomych to mam taką blokadę, że nawet poniżej moich kosztów sprzedaję. Teraz kończę rękawiczki z palcami na drutach, z czarnej! wełny. Długie do łokcia i z długimi palcami. I już nie wiem jak je wycenić. To koleżanka z pracy, mąż zarabia krocie,ona też więcej ode mnie, żyją w luksusie a ja mam problem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybijamy piatkę! Z boku patrząc to jest dziwne, ale tak od środka trudno być "normalnym" ;)

      Usuń
  4. Ja jestem chętna na kilka sztuk, tylko doliczyć musisz wysyłkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jedyny, są przepiękne. To ja się zgłoszę za jakieś pół roku, jeśli już nie ma. I chyba to ja będę musiała zaproponować jakąś rozsądną cenę, przecież to ręczna, staranna robota, rany boskie. Chcę mieć takie bombki koniecznie, z ręcznie pisanym na jakimś karteluszku „wesołych świąt”. Zamawiam od razu ze dwadzieścia. I wesołych świąt wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne sa!
    A jak ty je iksiu usztywniasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moczę w wikolu, wkładam do środka balon, dmucham i suszę, potem balon pękam, :D

      Usuń
    2. Wikol! fantastyczny sposob!

      Usuń
  7. 2 godz recznej pracy min 2x 50 zl. Zatem 1 szt to min 100 zl. Wtedy sprzedasz pojedyncze sztuki, ale wiekszej ilosci osob, za wieksza kase :))) Robienie hurtowe jest zle dla Twoich raczek, zatem robienie detaliczne bedzie Ci sie oplacac :) 20 szt to bedzie 2 tys zl :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby odciac sobie droge ucieczki oglos wszem i wobec ze teraz jest taka cena. Albo czesc kasy przekaz na zwierzaczki.... bedziesz miec motywacje, zeby ta kase zarabiac :)

      Usuń
  8. Iksiu, Twoje prace są wspaniałe, tak starannie wykonane i perfekcyjnie wykończone- gwiazdki od Ciebie od lat są świąteczną ozdobą w moim kredensie i na oknach. Ręcznie robione bombki mam od Janeczki, ale Twoje, jak widzę na zdjęciu, są równie cudne! Może gdybyś sprzedawała je na jakimś Etsy czułabyś się bardziej komfortowo i wyceniłabyś je na tyle, ile faktycznie powinno kosztować takie rękodzieło ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Bombki super. Mam "Twoją chorobę", więc robię tylko w prezencie, ale i tak informuję ,gdzie popełniłam błędy sic!. Na tyle się nauczyłam, że starannie wybieram osoby obdarowane. Pewnie nigdy nie będę sprzedawać swoich prac, bo po pierwsze, szydełkowaniw to moja terapia , a po drugie pewnie nie dałabym rady nic sprzedać.
    Trzymaj się. Jest nas miliony :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany, jakie piękne! Niestety, rękodzieło to luksus, więc albo prezent dla ukochanych albo po 100 zł. sztuka. Jak się obiecuje, to potem głupio się człowiek czuje, a inni są rozczarowani!/jest im przykro, więc dla siebie i innych lepiej tego nie robić. Ja bym się zastanowiła, dlaczego tak robię, co to jest za impuls, który kaze mi za darmo oddawac. Teraz czuję się głupio, bo pamiętam kotka i myślę sobie, ile cie bólu kosztował! Buziaki 🙂 innyglos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O co to, to nie! Teraz powinnam jeszcze dla równowagi napisać taką notkę jak przyjemne jest obdarowywanie bliskich ludzi! Ten rodzaj satysfakcji nie ma ceny.
      Ból jest wtedy gdy chcesz sprzedać ale nie potrafisz się wycenić (docenić).

      I tu jakiś pies jest pogrzebany, to niezaslugiwanie co wybija z głębin.

      Nie ty Inny głosie jesteś mi bliska, tyle lat cię czytam, lubię twoja wrażliwość, twoją osobowość, ostatnio nie komentuje, bo zapomniałam hasła do Wordpress, ale zrobię nowe.


      Usuń
    2. Ooo Iksia, dziękuję, tak czułam, że to od serca❤️ prezent to co innego, ale za pracę trzeba się cenić, bo się potem człowiek źle z tym czuje.

      Usuń
  11. Iksiu ,ja krótko podziwiam Cie i Twoje dzieła i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Iksiu, przepiękne bombeczki, moja kolezanka robi rozne ozdoby i sprzedaje, ale nie znam cen, ale jak ją znam to tez nie są drogie.Zapytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytałam, za gwiazdki średniej wielkosci brała 16 zł . Za aniołki, bombki , z aureolą 20 zł.

      Usuń
  13. https://bajeryeli.pl/produkt/bombki-na-choinke-zrobione-na-szydelku/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tak zawsze zdjęcia robiłam ludziom za pół darmo, a teraz już w ogóle nie robię, bo mi się wydaje, że nie potrafię robić takich ładnych jak inni i nie mogę za to brać pieniędzy. Możemy sobie ręce podać. :( kasiask

    OdpowiedzUsuń