Kocham ciucholandy.
Moja ostatnia zdobycz, uzyskała tytuł hitu wszech zakupów. Od dawna marzyłam o cieplutkim śpiochu, najpierw marzyłam o puchatym różowym szlafroku, spełniłam sobie to marzenie za jedyne 17 złotych, ale jednak okazało się, że marznę w nogi. Latem spoko, ale zimą trochę podwiewa od dołu. Kiedy szperając w ciuchu natknęłam się na mięsistego śpiocha, nie wahałam się ani chwili, chociaż był dwa rozmiary za duży. O jakże jest mi w nim ciepło i miło!
W życiorysie względny spokój, zwykła codzienność, czyli to co lubię najbardziej.
Grudniowego doła zapiłam nalewką z dziurawca i przysięgam, że pomogło. W czerwcu mam zamiar uzbierać dużo więcej kwiatów dziurawca i zrobić pokaźną ilość nalewki, żeby było się czym podzielić z przyjaciółkami.
Psioczyłam na szydełkowe gwiazdki, ale jak tylko napatoczyła się okazja, to przyjęłam jeszcze trzy zamówienia. I przy każdym, jak krochmaliłam i wbijałam szpilki, klęłam, że nigdy więcej :D
Szydełkowanie jest takie przyjemne! Obmyśliłam, że w następnym roku, będę rozrywać się robiąc bombki :D Usztywnia się je na balonie, nie trzeba ślęczeć nad szpilkami.
W tę gwiazdkę w prawym dolnym rogu wbiłam 136 szpilek!
Więcej czasu poświęcam Babci, muszę ją trochę pilnować, bo nie je. Nie chce jej się robić, ani jeść, waży zaledwie 46 kg. Umysłowo nawet nieźle, przy czym ta uwaga nie dotyczy oka i kota.
Kota notorycznie przekarmia, więc ze sraczką jest za pan brat, a ja muszę to sprzątać.
Kot zjada więcej niż Babcia.
YT od dawna należy do moich nałogów, ale za sprawą wyprawy mojej mamy do Meksyku, złapałam bakcyla na oglądanie vlogów z podróży. Tym sposobem, zwiedziłam już kawał świata ;D
Bawi mnie to ;D
Przy lepieniu pierogów najlepiej się ogląda, a że babcia bardzo lubi pierogi, więc jutro robię z soczewicą.
Żadne seriale mnie tak nie wciągają jak prawdziwe ludzkie życia.
Biedna Babciusia i jej oko.
OdpowiedzUsuńTe klopoty z apetytem,,przed oczami od razu stanela mi tesciowa, tezsie glodziła, dobre sa kroplowki, ale czy twoja,Babcia zgodzilaby się na nie,,moze jak bys zalatwila, to przyjechalaby pielegniarka i zaaplikowala. Jest to do zalatwienia.
Babcia ma nawet synową pielęgniarkę.
UsuńBabcia pewnie by się wzbraniała, a jakby jeszcze się okazało że kroplówkę trzeba wysikać, to kaplica. Babcia ma taką filozofię że nie piję żeby nie sikać :O
Fajne takie ubranko, ale zniecheca mnie, bo trzebaxsie rozbierać po calosci , żeby skorzystać z wc.
OdpowiedzUsuńTo jedyny minus!
UsuńO wlasnie, to mi tez jako pierwsze przyszlo na mysl, trzeba sie rozbierac do sikania ;)
UsuńSą teraz w KIKu piżamy z takich cieplutkich, puchatych materiałów, spodnie ściąga się osobno ;) Cena też znośna :)
UsuńA te rogi też grzeją? :-)
OdpowiedzUsuńUla, koleżusia stwierdziła że wdzianko w sam raz do przyjmowania księdza :D
UsuńUbranko super, też zwróciłam uwagę na rogi. Tam pewnie generuje się ciepełko 😁
OdpowiedzUsuńTo lepsze niż koc!
UsuńŻal babci,namęczy się z okiem,w ogóle sił coraz mniej.Dziś zaraz będę robić ruskie pierogi,farsz już gotowy.Obiecałam to rodzince to dziś będą mieć.Slonce wyjrzało i od razu humor lepszy i widok,bo przejrzyste powietrze.Wnuczka ma taki śpiwór, ale nawet nie pytałam jej o opinię.
OdpowiedzUsuńU mnie też słonecznie, ale wicherek przenikliwy.
UsuńCiucholandy moja miłość! Jakże ja się tam obkupię, a przy okazji obkupię psy (ręczniki i koce) i kota (koce).
OdpowiedzUsuńUroczo Ci w tym pajacu. Mam coś takiego, tylko żyrafę ( z ciucha, a jakże) i ma... uwaga.... zamek na pupie. Także są i takie.
Babcia... No cóż, starość się nie udała.
Pozdrawiam i pisz czasami :)
Kocie kocyki też kupuję!
UsuńAle za zamek? Nie wiedziałam że są takie :D
Też lubię ciuchlandy😀
OdpowiedzUsuńubranko super, a że w gwiazdka może aż tyle szpilek pomieścić to by mi nigdy nie przyszło do głowy. Jesteś dzielna i tak dalej trzymaj
OdpowiedzUsuńjak je wbijam, to czuje się jak nienormalna,
Usuńsama się dziwię, że jestem taka cierpliwa, choć palce, szyja i oczy ledwo dają radę :D
Przez kilka lat miałam swój ulubiony ciucholand i często żeśmy z córką w nim buszowały. Kiedy sklep zlikwidowano już nie potrafię się w innych odnaleźć.
OdpowiedzUsuńTeż marznę zimą, nie w domu, bo tu mam bardzo ciepło, ale jak wychodzę na dwór to zakładam buty wyściełane kożuszkiem z owiec australijskich, podobne rękawice i puchową kurtkę. Ciekawe co będę zakładała jak będą mrozy...:)))
haha, ja tam tez lubię jak mi ciepło :)
Usuńzimy nie widać, wczoraj mieliśmy burzę z błyskami i grzmotami!
A wiesz, u mnie w second handach ubrania są tylko na marginsesie. To co dominuje to wszystkie elementy urządzenia domu: od sztućców, poprze naczynia i garnki do zasłon i dywanów i mebli.
OdpowiedzUsuńI tak patrzę na te meble, oraz na to co ludzie robią z takimi starymi drewnianym meblami, i stwierdzam, że mebli już nie będę kupować. Znaczy w normalnych sklepach, tylko najpierw poszukam SH.
u nas mebli prawie się nie spotyka, takie drobniejsze rzeczy tylko.
Usuńczyli nadal tak jak pamiętam, że głównie szmaty.
UsuńW Szwecji można naprawdę świetne meble kupić. I takie sprzed 80 i takie sprzed 8. Mój sekretarzyk jest chyba z roku 1922. Czyli ma prawie 100lat.
Problem z tymi meblami jest taki, że do tych małych wnętrz to one teraz mało pasują.
Ja kocham second handy, które niestety podupadły, ale może w Warszawce tak jest. W każdym razie w Pepco widziałam coś podobnego. No i takie poszło jako prezent pod choinkę dla dzieci. Tych dużych:)
OdpowiedzUsuńu nas na prowincji ciuchlandy mają się dobrze.
UsuńNiestety, nie umiem się znaleźć w second handach! Chociaż parę razy próbowalam coś znaleźć, co by mi sie spodobało, odchodziłam z kwitkiem. Omijam te sklepu i już. Za to moja Córka-Wiewiórka - ta to potrafi całą Rodzinę nawet ubrać! Widać mi na oczy padło kiedyś i trzyma! ;-))))
OdpowiedzUsuńja nie mam oka, muszę przymierzyć, żeby mieć pewność, że będzie dobry rozmiar, a mój małż, kupuje spodnie bez przymiarki i zawsze są dobre. Parę razy udał mi się jakiś rozmiarowy niewypał, ale iksiński w warsztacie potrzebuje szmat, do wycierania rąk i swoich wyrobów tokarskich, to zawsze się spożytkuje.
UsuńCuuchów mam malo, bo w sumie nie chodze po odziezowych wszelkiej masci, wiec i dio cuiucholandu nie zagladam. Za to lubie przejrzec w miescie inny second hand, tam sprzedaja wszystko oprócz ciuchów wlasnie. Aktualnie szukam stolika pod telewizor, i jakby mi sie trafilo nowe biurko pod pc. Sa tam tez fajne artykuly gospodarstwa domowego, nabywam tam chetnie lampki do wina i rózne metalowe miski. Dla Mirki i na obierki na przyklad.
OdpowiedzUsuńStrój masz szalowy!
Istnieja tez koce z rekawami, takie do polegiwania na kanapie :D
U nas sa takie mieszane SH, że i szmaty i graty.
Usuńa kocem się tak szczelnie nie otulisz, śpioch jest ekstra, z sikaniem troche problem, ale i tak go uwielbiam :D
Ciesze sie ze ci cieplutko!
OdpowiedzUsuńI kolorek wesoly!
Iksia,a jak robisz farsz z soczewicy bo nigdy jeszcze nie robbilam a kusi.
są pyszne, polecam!
Usuńsoczewicę wypłukać wieczorem z zalać wodą żeby namokła,
rano wylać wodę, nalać nową i od zawrzenia 15 minut gotować i zgasić, odcedzić i przykryć, niech se postoi.
Cebulkę pokroić i podsmażyć ( lubię dużo cebulki).
Jak soczewica przestygnie zmielić razem z cebulką maszynką do mięsa.
Po zmieleniu dodać sól i pieprz do smaku.
Dzieki super prosty!
UsuńJa tez lubie duzo cebulki!
Parę razy udało mi się coś kupić w SH ale generalnie to nie potrafię robić tam zakupów. Zresztą obecnie nie potrzebuję ciuchów a na siłę nie będę zapychać szaf. Za to Twój pajacyk jest uroczy i zapewne cieplutki:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam serwetki ale jeszcze bardziej podziwiam Ciebie za te szpilki. Przecież to katorżnicza praca. Dobrze, że nagrodą są pięknie wyglądające serwetki:)
Serdeczności dla Babciusi!
W usztywnianiu szydełkowych gwiazdek osiągnęłam w tym roku wysoki lewel, nikt normalny by tego nie wytrzymał, chyba z 300 zrobiłam,wbite szpilki można liczyć w kilogramach ;)
UsuńA ja swoich serwetek nie napinam. Po praniu krochmalę, suszę i prasuję, formując rękami i żelazkiem. Szybko i bezproblemowo. A są większe, niż gwiazdki, więc i trudniej niby je opanować.
UsuńEva serwetek też nie przypinam, gwiazdki krochmale na beton,jak wyschną to już nic nie zrobisz.
UsuńWrzucam suche do krochmalu konsystencji kisielu.
Iksia, żyjesz?
OdpowiedzUsuńżyj, czas pędzi jak szalony, przymierzam się do wpisu :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńHalo, halo, tu Ziemia... Iksia, odbiór! Nadasz coś?
OdpowiedzUsuń😁