Opatulona w kocyk, ze stopami w kaloryferze odkurzam blogaska. Już zapomniałam jak to się robi. Jakoś tak się odstrzeliłam na inne orbity, tyle jest w tych internetach rzeczy do przeczytania, że na pisanie mi czasu nie styka, a jak się tak naczytam tego wszystkiego, to zapominam co mi w duszy gra. Do tego zawsze jest jakieś musienie, powinność, czy inna nagląca potrzeba.
Listopad w dawnych czasach najbardziej depresyjny miesiąc, teraz jest moim ulubionym, bo nie ma prac polowych. Grudzień trochę straszy świętami, które nieudolnie usiłowałam polubić, ale mi nie wyszło. Już knuję, czy by nie wykorzystać kowida, żeby uniknąć tradycyjnej wigilii.
Mroki umysłu rozświetlam nalewką z dziurawca, sprawdzony antydepresant.
Dużo czasu pochłania mi Babcia, codziennie ją odwiedzam i dowożę jedzonko, trochę ją nawet odkarmiłam. Ma dobry czas teraz. Dokucza jej wpadająca do oka dolna powieka z której codziennie wyrywam jej rzęsy. Trochę słabo widzi, trochę szwankuje pamięć i czasem zmyśla, ale ogólnie może być.
Chce jej się żyć, ciekawi ją świat, ma poczucie humoru. Codziennie wstaje o szóstej, bo nie wyobraża sobie, żeby odmawiać różaniec z radiem, będąc nie ubraną i mając niepościelone łóżko.
Magister Iksik pracuje w Lublinie, zdał egzamin na aplikację i zaczyna od stycznia.
Prawie_Inżynier studiuje w Krakowie. Obaj dają radę.
Syndrom pustego gniazda w ogóle nas nie dotknął, wręcz przeciwne nawet, już trzeci rok mamy miodowy miesiąc :D
Jak co roku zarzekając się, że już nigdy więcej wykrochmaliłam tabun gwiazdek. Ale to już był naprawdę ostatni raz! Uwielbiam szydełkować, odpręża mnie to. Gwiazdki tak wdzięcznie się robi, szybki efekt, w ciągu jednego dnia można mieć kilka sukcesów w postaci skończonej robótki, w tym roku dałam sobie na wstrzymanie i zrobiłam tylko 160, w zeszłym 300!
W sumie nastukałam tych gwiazdek po poprzednich świętach, i już od wiosny nie zrobiłam ani jednej, ale usztywnić trzeba było.
Przerzuciłam się na serwetki. Oglądając kiedyś internety wpadła mi w oko jedna. Zamiast poszukać schematu zaczęłam robić z panią na YT, dopiero w połowie ogarnęłam, że to raczej obrus niż serwetka. A żeby było jeszcze śmieszniej zaczęłam robić jednocześnie dwie, z cienkiej i grubej nitki. Często tak mam, że jak mi się jakiś wzór podoba, to jestem ciekawa, jak wyjdzie innym kordonkiem, albo innym szydełkiem, a że tu nie mialam schematu na kartce, to robiłam po rządku jednej i drugiej. Jak się zorientowałam, że jest 18! filmików, to już było za późno. I tym sposobem od maja robię dwa nikomu nie potrzebne obrusy ;D
Nie mam za dużo czasu, więc bywa, że jedno okrążenie robię kilka dni.
Nie pali się już w piecu i zaczyna mnie ten kaloryfer ziębić, trzeba zmykać w piernaty.
Postaram się trochę częściej bywać.
środa, 9 grudnia 2020
Zimno
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piszesz zawsze zajmująco, a talent- niebywały! Gwiazdki i obrus przecudne. Choć jedna mogłaby do mnie sfrunąć. Pozdrawiam- zosia
OdpowiedzUsuńZosiu, miewam obawy, że z wiekiem polot mi ulatuje ;)
UsuńTo Ci nie grozi, ale może nie zawsze chce Ci się coś skrobnąć. I tak wszystkie blogerki podziwiam☺Zdrowych, dobrych świąt życzę- zosia
UsuńGwiazdki - cudo, ale obrus to już kosmos!
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowo :))
UsuńOch, jak miło się czyta takie dobre wieści :-) Gwiazdki i obrusy zachwycające !
OdpowiedzUsuńmp :)))*
UsuńO nie, nie, Iksiu Kochana, w przyszłym roku jeszcze ze dwadzieścia gwiazdek dla mnie machniesz;)))
OdpowiedzUsuńWprawdzie teraz będę miała już naprawione oczy, ale od kiedy zajęłam się scrapbokingiem to do szydełka i drutów mnie nie ciągnie.
A i jeden z obrusów chętnie od Ciebie kupię, więc jeżeli Ci naprawdę dwa nie są potrzebne, to dawaj cenę i jedziemy z tym koksem;).
Z blogaskiem zaczynam mieć podobnie, tak jakoś coraz dalej mi od niego...
Syndromu pustego gniazda też nie przeżywałam, wyfrunięcie syna nie było czasu "opłakiwać".
Co do córki, to przez dwa tygodnie było mi pustawo, kiedy się wyprowadziła do swego mieszkania, a ze było to dwie klatki dalej, więc łagodnie to przeżyłam.
Teraz, kiedy dzieci przyjeżdżają z rodzinami to się cieszę, jednak kiedy odjeżdżają cieszę się chyba bardziej;)))
Potrzebny mi jest kontakt z nimi, ale jeszcze bardziej potrzebna mi jest cisza i spokój oraz ład i porządek, który jednak goście zakłócają.
Pozdrawiam, i odzywaj się częściej, proszę:).
Wilma, jak chcesz to moge już w tym roku wysłać ci gwiazdki,bo jedna pani zamówiła 40 a teraz chce 10, a ja zrobiłam 160 ;D, kilka sprzedałam, ale z 80 mam na zbyciu :)
Usuń4 zł od sztuki - godzina mojego życia, za jedyne 4 złote, niebywała okazja ;D
mam białe i białe ze srebrną nitką
to są gwiazdki ostatniej szansy, do wyczerpania nakładu :)
Iksiu, to ja bym się skusiła na 20, wstrzelę się jeszcze z zamówieniem ? Napisz do mnie, proszę, na pocztę o2, mój nick to novazg.
Usuńmp, tak!
Usuńide pisać :)
Iksiu, jak gwiazdki mogą byćw tym roku to jeszcze lepiej, biorę 20 białych. Daj znać jak się z Tobą skontaktować na veanka47@gmail.com
Usuńnapisałam :)
UsuńAle fajnie cię czytać! Nie bądź taka, jak się kogoś oswoiło, to trzeba czasem dać znać co słychać. Choćby codzienne sprawy, bo te się najlepiej czyta. Bardzo się cieszę, że u Babci dobrze, niesamowitą ma siłę życia! Obrusy po prostu piękne!
OdpowiedzUsuńNie_ty
może to przez ten adres bloga???
Usuńże tak od czasu do czasu tylko?
;D
Masz zacięcie, że ho,ho,ho! Mnie w tym roku lenistwo na dzierganie ogarnęło okrutne. Ledwo moim Dziewczynom coś tam robię, bo jednak na Wigilię się spotkamy!
OdpowiedzUsuńTwoje dziergadła cudne są i takie dopracowane, że aż zawiszczam! Ale tam pozytywnie!
Trzymaj się Ciepło i Zdrowo razem z całą Rodziną!
I machnij jednak czasem jakie słowo! :-)))))
Fusilko, a ja najchętniej szydełkowalabym całymi dniami!Nie musze sie do tego zmuszać, wręcz muszę se na wstrzymanie dawać :D
UsuńOdkurzasz z okazji świąt? ;)))
OdpowiedzUsuńNajbardziej się cieszę z Waszych miodowych lat - fajnie jest?
Słabo, że rzadko piszesz, bo "pióro" masz lekkie jak rzadko, a i masz przecież o czym, bo u Ciebie stale coś ciekawego się dzieje.
Ściskam i pozdrawiam serdecznie!
R. jest bardzo fajnie, małż jest po prostu fajnym człowiekiem, dopiero teraz zażyliśmy takiej swobody jaką mogą przeżywać ludzie na początku związku. Żadnych dzieci, żadnych rodziców/teściów ;D
UsuńIksia! Nareszcie!!!
OdpowiedzUsuńczy ty widziałaś kokonkowe mandale? Ten serwetowy wzór jak raz by się na taką mandalę nadawał! Cudne to jest, mam pomysł, żeby jednak ogarnąć szydełkowanie i udziergać sobie taką mandalę...albo abażur do lampy :D
A gwiazdki urody niezwykłej, są naprawdę przecudne!
Instynkt macierzyński i syndrom pustego gniazda to bujda na resorach.
Ja bym tam chciała, żeby moje dziecko poszło sobie na swoje.
Jak w tym memie
"mamusiu, synek mówi, jadę z pracy, coś kupić?"
"mieszkanie sobie kup" :D
TAAAKK! w odpowiedzi na wszystkie wątki twojego komentarza!
OdpowiedzUsuńnawet juz znalazłam w internetach gdzie kupić takie obręcze, bo bardzo mi się podobają, to jest plan na następna robótkę, jak tylko wybrnę z tych obrusów :)
Natychmiast zmień nazwę bloga!
OdpowiedzUsuńSzscun za tyle krochmalenia, bo robi się przyjemnie, chociaz taką ilość, to na pewno już nadgarstek boli.
Obrusy fajne, ale tak dlugo się je robi, to nie dla mnie. Biedna Babcia z tymi powiekami, ale jest niezwykła,zawstydza wręcz, ze caly czas jej się chce.
Pozdrswiam ciepło.
Dora, ja mam cierpliwość level max :D
UsuńPodziwiam Cię za robótki, szczególnie obrusy pracochłonne.Babcia jest niesamowita z tym rannym wstawaniem do modlitwy,za chęci do życia.Dla Ciebie szacun za opiekę nad nią.a co tam u rodziców,jak zdrowie.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice spanikowani, oglądają telewizję i boją się wirusa, ale tak ogólnie może być, mama ogłuchła na jedno ucho , ojciec ma tętniaka.
UsuńKłócą się jak zawsze ;)
Serwety i gwiazdki supwer. Fajnie, że macie taki fajny okres dla siebie w małżeństwie. Samych pięknych dni życzę!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)))
OdpowiedzUsuńPiekne te Twoje dziergadelka... podziwiam umiejetnosc robienia na szydelku, mnie wychodza gnioty, bo nie umiem ogarnoac plastycznosci wyrobu.
OdpowiedzUsuńLucy , ja też na początku robiłam raz ściśle raz luźno, co szczególnie w kwadratowych serwetkach było widoczne ;D
UsuńO mamuniu, jak fajnie że cokolwiek napisałaś. Siostro masz takie pióro, że nawet jak napiszesz srutututu to człowiek czyta z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńSzacun za krochmalenie, dzierganie, a ten obrus to mega mistrzostwo. Podziwiam.
Babciusia to ma z Tobą dobrze. Siły witalne tego pokolenia są nieograniczone.
Kurcze, pisz co jakiś czas proszę. Oswoilas nas to wiesz, żal jak taka długa cisza i człowiek myśli o tym że może coś złego...
Buziaki!
po każdym wpisie czuję skruchę i obiecuję poprawę, a potem czas galopuje :)
UsuńPozdrowienia, ja gdzieś rok temu wpadłam w szydełko. Do kordonka nie doszłam. Chyba jakbym miała okulary...
OdpowiedzUsuń;-)
Alicja, uważaj bo to uzależnia :D
UsuńTo byłam ja, alicjawu :-P
OdpowiedzUsuńIksiu, bardzo dziękuję za błyskawiczną dostawę gwiazdek- w realu są jeszcze piękniejsze ! Część już zdobi okno w kuchni, parę zawiśnie w biblioteczce , a srebrne dostaną w prezencie nasze dziewczyny. Jestem nimi zachwycona ! Jakiego kordonka używałaś do tych srebrnych ?
OdpowiedzUsuńUFF, A a ja trąba, zamiast na bloga zajrzeć spamuję ci skrzynkę mailową i już se wkręcam, że zaginęły, bo wysłałam zwykłym a nie priorytetem :DD
Usuńsrebrne Maxi :)
Jakże bym chciała być kiedyś taką schludną seniorką jak Twoja Babcia! I pogodę ducha mieć zawsze mimo wszystko. I gwiazdki takie chciałabym umieć robić... O syndromie opuszczonego gniazda już myślę z trwogą, choć jedyna córka dopiero czteroletnia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia poświąteczne Iksiu. Wiem że nie przepadasz za nimi, więc dlatego takie ��
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że minęły spokojnie i miło.
Pozdrawiam
Ake
Gwiazdki przepiękne! Obrus - niesamowity! Podziwiam i zazdroszczę talentu, chęci, zacięcia :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że w końcu napisałaś. I aż nie wierzę, że to już miesiąc temu, a przecież tylko co zaglądałam! Ech, ten czas szalony :) Uściski, Iksiu ;* (Moonfairy)
Dzień dobry, zastałam Iksię?
OdpowiedzUsuń😁😁😁
Dzień dobry! Bardzo miło cię widzieć i czytać :) Donoszę tylko uprzejmie, że jestem i staram się wrócić do życia :) Pozdrowienia serdeczne w tym nowym roku :)
OdpowiedzUsuńCześć Iksia, wykop się spod tej góry śniegu, co to u Was napadało, i kliknij co nieco.
OdpowiedzUsuńPodpinam się i proszę też o relację foto :)
Usuń