Ahoj. Próba pisania na telefonie, będzie krótko bo już odpowiedziałam na komentarze i się nie zapisało.
Przybyłam z rana na dawne terytorium głuchoniemego Zdzicha, żeby nazbierać kwiatów bzu. Mam tu taki swój azyl, fajna miejscówka, wykosiłam ostatnio, więc chaszcze nie/duże, to mniejsze prawdopodobieństwo że mnie tu jakiś pająk z nienacka zaskoczy. Kapelutek przezornie wzięłam, bo od wschodu słońcem daje.
Psie mordy mi towarzyszą.
Figa już staruszka, nie odstępuje mnie na krok, biedaczka boi się burzy, więc lato dla niej jest stresujące.
Fiona dziarska, szalona wariatka.
Co będziesz robić z bzu ,syrop czy coś innego? To na telefonie będziesz częściej pisać...,jest nadzieja .Popadało trochę, ale to mało, wyglądam deszczu spokojnego.Pozdrawiam Iksia .
OdpowiedzUsuńTen koszyk na suszenie. U nas wczoraj była burza, ale to kropla w morzu, już wszystko znów suche jak pieprz, od rana palące słońce i wiatr ze wschodu, jak suszarka.
UsuńDobrze Ci poszło, ja używam już od dawna tylko telefonu.Problemem są literówki😃
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada koszyk z kwieciem bzu, aż żal przetwarzać😃😃
Muszę się przestawić, bo u mnie blogowanie tylko ja kompie dotychczas.
UsuńNo ostatnio truskawki takie ładne dostałam że szkoda było jeść :D
😃😃😃
UsuńJak się prz stawiłam na telefon to łapek jest mi kompletnie niepotrzebny.
OdpowiedzUsuń