piątek, 31 maja 2024

 W trakcie psiego spaceru zajechałem do świątyni dumania, siedzę na prowizorycznym tronie z pustaka i deski i grzeje się na słoneczku.

Opryszczka mi zakwitła w kąciku ust i boli mnie głowa. Mrowi mnie policzek i oko, normalnie czuję się chora.To kosiarka wyszła mi bokiem.

Chciałam wykosić posesję babci, bo jest na trasie procesji bożociałowej, ale zepsuł mi się napęd w trakcie roboty, więc pchałam na chama. Tak się zmęczyłam, tak się przesiliłam, że aż sią tam bałam że jakiegoś udaru dostanę. Poddałam się ostatecznie, ale od frontu wykosiłam. 

Ciało zaciągnęło hamulec ręczny i odpowiedziało opryszczką. 

Zapału nie mam do czegokolwiek.

Jęczmień już żółknie, chyba będą wcześniejsze żniwa. Będzie kolizja żniw i szumnych urodzin teściowej na które zaprosiła wszystkich, nawet moich rodziców i moje synowe, przez co trochę się lękam.

Dobra, jadę na śniadanko, głodna jestem, znaczy się będę żyć.

Czym traktujecie opryszczkę?

14 komentarzy:

  1. Iksia, na opryszczkę najlepsza jest aspiryna czy coś podobnego, co zawiera w składzie kwas acetylosalicylowy. Kruszysz tabletkę na proszek i przykładasz do ranki. Momentalnie znieczula i wysusza. Przykładasz często, jak tylko zaczynasz czuć, że dokucza. Sprawdziłam na sobie wielokrotnie i zawsze działa. Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niczym. Bo czymkolwiek smarowałam, to się ciągnęło i ciągnęło, więc w końcu przestałam i bez leków trwało tyle samo, mam wrażenie. Ale apiryny kruszonej nie próbowałam, postaram się zapamiętać i jak mnie też dopadnie, wypróbuję.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko to się uparłaś na kosiarkę, ważne, że zrobione.Moze zadziała aspiryna, u mnie coś kupują w aptece ,ale też o soli słyszałam, że się przykłada. Osobiście nie mam z tym problemu,omija mnie .Żniwa będą wcześniej, zresztą jak wszystko, ciepło przyspiesza .Czekam na deszcz, susza ,przestałam podlewać. Kwiaty doniczkowe ,reszta niech sobie radzi .

      Usuń
  3. Na opryszczkę Zowirax, ale zaraz na początku, jak zaczyna swędzieć a jeszcze nie wyskoczył bąbel. Jak mnie zaskoczy i nie zdążę posmarować Zowiraxem, to smaruję maścią cynkową, chodzi o to by ranę zasuszyć, ale nie przesuszyć, bo tworzący się strupek wtedy przy mówieniu/jedzeniu pęka i dłużej się wszystko goi.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas są takie plasterki z zoviraxem, byłam sceptyczna, ale ze nic innego nie miałam to se nakleiłam, bąbel się zmniejszył już drugiego dna, po czterech nic nie miałam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zovirax albo Hascovir w maści, a jak nie mam, to nawet pasta do zębów trochę pomaga (zasuszając i odkażając).
    Nieźle dałaś sobie do wiwatu, no cała Iksińska :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Noooo, daj spokój, tak się styrać!
    Szczęściem nie miewam opryszczki, ale też wiem, że zovirax pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie pomogę bo nie miewam. Obym tylko nie wywołała wilka z lasu.
    Nadrobiłam zaległości. Cieszę się że wracasz do bloga bo fajnie wiedzieć co u Ciebie i bardzo lubię czytać Twoje klientów kanie 😄

    OdpowiedzUsuń
  8. Opryszczkę traktuję Heviranem. Do kupienia bez recepty. Ale jak cię mrowi policzek i oko, to bądź czujna, czy to przypadkiem nie półpasiec. Ten też się leczy heviranem, ale w większych dawkach. W razie czego nie bagatelizuj, tylko biegiem do lekarza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na opryszczkę najlepsza jest maść propolisowa.

    OdpowiedzUsuń